Był ciepły październikowy poranek, kiedy drobna brunetka wyszła na balkon, aby zaczerpnąć świeżego powietrza. W rękach trzymała kubek z białą herbatą, jej ulubioną, a na ramiona założyła za duży sweter, który zabrała swojemu starszemu bratu. Lubiła nosić jego rzeczy, czuła wtedy jego bliskość, a przecież tak często nie było go w domu. Przymknęła oczy, a gęste rzęsy rzuciły cień na rumiane policzki. Jej długie włosy ułożyły się w loki, a wiatr delikatnie je rozwiewał. Upiła łyk ciepłego napoju, wpatrując się w pobliską skocznię narciarską. Ciche skrzypnięcie drzwi spowodowało, że drgnęła wyciągnięta ze swoich rozmyślań.
- Idę trenować - jej starszy brat uśmiechnął się, składając pocałunek na jej czole.
- Kiedy wrócisz? - spytała, unosząc wzrok.
- Za kilka godzin, możliwe, że przyjdę z chłopakami, poznasz ich jako psycholog - powiedział, wchodząc do domu. Dziewczyna westchnęła cicho, wracając do obserwowania otaczającego ją krajobrazu. Słońce zaświeciło na nią, sprawiając, że jej oczy zaczęły mienić się różnymi odcieniami brązu i złota, a we włosach zamajaczyły delikatnie rudawe refleksy. Dwudziestojednoletnia dziewczyna powolnym krokiem weszła do środka domu, zamykając za sobą drzwi balkonowe. Odstawiła pusty kubek na kuchenny blat i poszła do swojego pokoju na poddaszu. W swojej własnej łazience wzięła orzeźwiający prysznic, omywając swoje ciało ulubionym, czekoladowym żelem, zamknęła wodę, wychodząc na dywanik i opatulając się puszystym ręcznikiem. Wytarła się i nałożyła trochę tuszu na rzęsy, robiąc następnie kreskę eyelinerem na powiece. Przeszła szybko do pokoju, gdzie ubrała się w ciepłe czarne legginsy, szary, duży sweter oraz szare, ciepłe skarpetki. Do ręki wzięła komputer i zaczęła pisać o jednej ze swoich podróży na blogu, który prowadziła dla ludzi, aby poznali jej ojczyznę, Słowenię. Późnym popołudniem jej ulubioną czynność przerwało pukanie do drzwi i stłumione śmiechy oraz głośne rozmowy. Leniwie odłożyła laptop na kanapę i poszła otworzyć niespodziewanym gościom. Po uchyleniu drzwi rozpoznała swojego brata i stojącą za nim grupkę mężczyzn. Brunetka zmarszczyła brwi.
- Nie masz kluczy ze sobą? - zamarudziła, wpuszczając ich do domu.
- Mam, ale wiedziałem, co będziesz robić, więc chciałem cię od tego oderwać - jej starszy brat uśmiechnął się, mierzwiąc jej włosy. - Poznaj twoich nowych podopiecznych - wskazał na chłopaków, którzy po kolei się zaczęli przedstawiać. Na samym końcu podszedł do niej wysoki, niebieskooki brunet.
- Jestem Peter - podał jej swoją rękę, a ona ją uścisnęła, nie odrywając wzroku od jego tęczówek.
- A ja Nika, miło mi poznać.
______________________
CZYTAM = KOMENTUJE
Na razie Nika wydaje się trochę zamkniętą w sobie dziewczyną. Pani psycholog? Jeśli dobrze zrozumiałam, to będzie psychologiem w kadrze, czy poknociłam? :) Czekam na więcej!
OdpowiedzUsuńNo i w wolnej chwili zapraszam do mnie!:)
Dziękuję za zaproszenie.
OdpowiedzUsuńJestem zaintrygowana i jak najbardziej zostaję mimo, że nie darzę sympatią pana Prevca :)
Powodzenia i do zobaczenia wkrótce (mam nadzieję) ^^
Moja sympatia do pana Prevca jest na bardzo, bardzo wielkim minusie, ale pomimo to - zostaję tutaj ^^
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie tym prologiem i główną bohaterką, która wydaje się być cicha, spokojna i niezbyt wylewna.
Czekam na więcej! ;))
Tak jak prosiłaś, jestem!
OdpowiedzUsuńKochana, prolog wyszedł ci wyśmienicie! Normalnie rozpływałam się, czytając każdy kolejny wyraz. Jestem baardzo ciekawa dalszych losów Niki, dlatego zostaję :)
Pozdrawiam i weny życzę! :))
Zaprosiłaś, więc jestem :)
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że nie przepadam za Prevcem, ani młodszym, ani tym najstarszym, ale... u ciebie jest naprawdę sympatycznie :)
Ciekawy prolog, który wyszedł ci wręcz idealnie, czego chcieć więcej?
Czekam na kolejne!
Buziaki :**
Nie umiem oceniać prologów. Ot, mała wprowadzenie. Lecę dalej.
OdpowiedzUsuń